Emancypacja
kobiet sprawiła, że nie tylko mogłyśmy wsiąść na traktory. Amelia Bloomer, na
przykład, wyzwoliła nas z sukni i zaczęłyśmy nosić spodnie. A w latach 80-tych
XX wieku - pełnych nagich części ciała, tlenionych włosów i jointów, na salach
gimnastycznych, ubrane byłyśmy w obcisłe legginsy i prężyłyśmy swoje ciała w
rytm muzyki, uprawiając aerobik. Jednak szybko o tym zapomniałyśmy.
Przyszedł
jednak czas, że legginsy wyszły z mroku. Przez lata zapomniane, głośno o sobie
przypomniały. I awansowały. Prosto z sali gimnastycznej trafiły na ulicę.
Szybko zyskały szerokie rzesze zwolenniczek. Dzięki atrakcyjnej cenie i
różnorodności krojów, kolorów, materiałów, tekstur i długości stały się
najprawdziwszym must have'em. Szaleństwo! Dodatkowo są bardzo wygodne i można
je nosić przez cały rok, prawda? Prawda. I tak też się dzieje.
Każdego
dnia, Damy na całym świecie nieświadomie wychodzą z domu bez spodni. Jest to
tzw. "Syndrom Damy Opuszczającej Dom Bez Spodni". Syndrom bardzo
niebezpieczny i rozprzestrzeniający się w przerażającym tempie. Nie pomoże
konsultacja z lekarzem lub farmaceutą. Występuje tutaj silne zachwianie
podstawowych czynności tj. nie odróżnianie pojęć - "legginsy" i
"jeansy". Bo legginsy to nie spodnie.
Jeśli
już zdecydujesz się na noszenie legginsów jako zamiennika jeansów to
automatycznie przechodzisz od modowych hitów do modowych kitów. Prostą regułą
noszenia legginsów jest upewnienie się, że wszystko co najlepsze jest dobrze
zakamuflowane. Nie pozwólcie modzie na legginsy wymknąć się spod
kontroli. Już zaczyna odrzucać. Gdzie podziała się estetyka? Gdzie uciekło
wyczucie smaku? I pamiętajcie, że kiczowata, odrzucająca i krzykliwa
"moda" odwdzięcza się gwarantowanym efektem "camel toe",
czyli uwydatnieniem części intymnych.
I
tak, wiem - na pewno Damy, które decydują się na noszenie legginsów zamiast
spodni, mają super sexy pupę i nogi aż do nieba, ważą mniej niż 50 kg. i mierzą
ponad 180 cm. Reszta to Lady Gaga i Cher.
No comments:
Post a Comment